Translate

Rośliny jadalne

Kiedy jesteśmy głodni to nerwowo zaczynamy rozglądać się za czymś do jedzenia. Zastanawiamy się wtedy czy ta roślina jest trująca czy jadalna? Każdy zapewne widział dużą część roślin, które tu przedstawię i później bez problemu je rozpozna. W Polsce niewiele jest tak naprawdę trujących roślin, większość z nich jest po prostu łykowata bądź niezbyt przystępna w smaku. Poniżej będę przedstawiał rośliny te najczęściej spotykane, dzięki którym będziemy mogli zjeść coś pożywnego. Nie będę się przy tym rozpisywał o ich morfologii bądź właściwościach chemicznych, będę sugerował jedynie w jaki sposób można z nich korzystać. Zaznaczam również, że nie każdy człowiek tak samo reaguje na te same rośliny a konkretnie na te same związki chemiczne jakie produkuje dana roślina. Dla przykładu jeden zje sałatkę z gwiazdnicy i będzie wszystko w porządku a drugi zje tą samą sałatkę i dostanie uczulenia bo w gwiazdnicy występują niewielkie ilości saponin. Także proszę o rozwagę przy próbowaniu nowych roślin i w żadnym wypadku nie traktować tego co tu będzie napisane jako książki kucharskiej z dzikich roślin. Najlepiej przed zjedzeniem jakiejś rośliny wykonać kilka prób skórnych czy dana roślina was nie uczula (robi się to wcierając rozgniecioną roślinę w skóre w takim miejscu gdzie jest ona delikatna np wewnętrzną część przedramienia). Jeśli będzie wszystko w porządku można wówczas spróbować zjeść niewielką ilość takiej rośliny i odczekać około godziny celem sprawdzenia jaka będzie reakcja organizmu na daną substancję. Nie biorę odpowiedzialności za nieprawidłowe rozpoznanie rośliny, nieprawidłowe jej dawkowanie oraz za skutki jakie może przynieść zjedzenie którejkolwiek z nich. Wszystkie eksperymenty kulinarne z dzikimi roślinami robicie na własną odpowiedzialność. 



Łopian większy (Arctium lappa)




Łopian rośnie głównie na dobrych glebach. Spotkać go można przy drogach, w zaroślach nadrzecznych, na przychaciach. Korzenie i łodygi tej rośliny są jadalne na surowo. Nadają się również do kiszenia. Korzenie są jednak bardziej pożywne niż łodygi, zawierają cukry, białka, tłuszcze, olejki eteryczne i witaminę C. Korzeń idealnie nadaje się do wszelakich sałatek a łodygi po ugotowaniu można stosować jako substytut szparagów jednak nie dorównują im w smaku. Niemniej jednak warto używać łodygi łopianu jako świetnego "zapychacza".
Korzenie łopianu w warunkach polowych można wykorzystać do opatrywania ran, leczenia świądu skórnego, łupieżu ze względu na to że posiada silne właściwości antybakteryjne, grzybobójcze i przeciwzapalne. Wykazuje też właściwości lecznicze przy niewydolności wątroby oraz w stanach zapalnych dróg moczowych.
W Wielkiej Brytanii z korzenia łopianu i mniszka pospolitego wytwarza się orzeźwiający napój. Jednak ja tego nie próbowałem ze względu na to, iż nie jestem zwolennikiem picia wywarów z korzeni mniszka.



Krwawnik pospolity (Achillea millefolium)


Krwawnik pospolity należy do rodziny astrowatych: Praktycznie cała roślina jest jadalna. Drobnopierzaste liście suszone używam do przyzdabiania np ziemniaków podobnie jak koper. Drobno posiekane świeże liście nadają potrawą pieprzny korzenny smak. Kwiaty tej rośliny służą przede wszystkim do robienia naparów. Ma działanie przeciwkrwotoczne, przeciwzapalne, poprawia działanie układu trawiennego, Stosuje się go w zaburzeniach żółądkowo-jelitowych oraz jako wspomagacz gojenia ran.
Występuje na łąkach, polach, przychaciach, przydrożach, terenach trawiastych.
Substancje czynne: Olejki eteryczne, gorycze (moszatyna, achilleina), żywica, garbniki, glikozydy, kwasy organiczne, fosfor, potas, woski, węglowodany, pektyny.
Uwaga: zbyt wysokie dawki mogą spowodować alergiczną nadwrażliwość skóry na światło.
Z ciekawostek: krwawnik pospolity był kiedyś wykorzystywany zamiast chmielu w browarnictwie




Pokrzywa zwyczajna (Urtica dioica)

Pokrzywa zwyczajna należy do rodziny pokrzywowatych. Częściami jadalnymi są:
- młode liście
- młode przyrosty
- owoce
Pokrzywa nadaje się przede wszystkim na pożywne zupy jak i substytut szpinaku. Pokrzywę można też zapiekać w podpłomykach. Dawniej gotowano korzenie w wodzie i barwiono w nich jajka na złotawy kolor. 
Włókna starszej pokrzywy można rozdzielać i pleść z nich wytrzymałe sznury. Do dnia dzisiejszego robi się szampony wzmacniające do włosów z pokrzywy ze względu na zawartość w niej prowitaminy A.
Do substancji czynnych pokrzywy należą: Flawonoidy, acetylocholina, duża zawartość chlorofilu, witamina C, żelazo, garbniki, sole mineralne, magnez, prowitamina A, sterole, glikozydy sterydowe, histamina(w parzących włoskach). 
Badania dowiodły również pozytywny wpływ korzenia pokrzywy w leczeniu raka prostaty.
Przy oparzeniach pokrzywą pomóc może roztarta babka wąskolistna przyłożona do zaczerwienionych oparzonych miejsc. 



Gwiazdnica pospolita (Stellaria media)

Gwiazdnica należy do rodziny goździkowatych. Roślina jest jadalna w całości części nadziemnej czyli kłącza, listki i kwiaty. Jest soczysta i krucha, przypomina trochę orzechowo kukurydziany smak. Można ją jeść na surowo a w dodatku posiada właściwości odkażające i bakteriobójcze więc rozgniecioną można przykładać na rany. Jest idealna do sałatek i do podpłomyków. Gwiazdnica idealnie komponuje się z czosnkiem niedźwiedzim a także z czosnaczkiem. W gwiazdnicy pospolitej odkryto saponiny więc również nada się do umycia rąk. Ciekawostką jest to, że gwiazdnica kwitnie cały rok i kiełkuje nawet pod warstwą śniegu. Niegdyś przykładano to ziele w leczeniu egzemy.
Substancje czynne: żelazo, potas, wapń, magnez, prowitamina A, witamina B, witamina C, saponiny. 
Spotkać ją można w wilgotnych zacienionych miejscach, ogrodach, brzegach, rumowiskach. Często zwalczana przez ogrodników jako uciążliwy chwast. 




Mniszek pospolity (Taraxacum officinale)
Mniszek pospolity ma szerokie zastosowanie w naszej survivalowej kuchni zaczynając od młodych liści, kwiaty aż po korzenie. Jako, że mniszek występuje w ogromnych ilościach i jest wszędobylski można z niego urządzić niemalże podstawowy posiłek. Moją ulubioną częścią tej rośliny są kwiaty, które po opłukaniu w zimnej wodzie i wystrząśnięciu  z nich resztek wody wrzucam na rozgrzany olej dodając odrobinę soli, pieprzu i czosnku niedźwiedziego (można również użyć czosnaczku). Smakuje to rewelacyjnie jednak trzeba pamiętać aby od kwiatów odciąć zieloną część która go okala. Kolejną częścią są młode liście, z których można zrobić pożywną sałatkę zaś wykopując i oczyszczając korzenie możemy z nich zrobić z substytut kawy. Trzeba je najpierw wysuszyć i rozdrobnić następnie zaparzamy. Osobiście nie przypadł mi do gustu tego rodzaju napój, być może dlatego, że nie lubię też kawy.
Mniszek to również roślina lecznicza. Kwiaty mają działanie moczopędne. Korzenie zawierają sole mineralne, kwasy organiczne, sterole, związki cukrowe oraz substancje goryczkowe nadające mu charakterystyczny smak.
Odwar z korzeni pomaga przy schorzeniach wątroby, kamicy nerkowej oraz pomagają przy problemach trawiennych obniża poziom cholesterolu. Wydzielająca się substancja mleczna z uszkodzonej rośliny pomaga w chorobach skórnych np leczy kurzajki. Podobno podnosi też sprawność seksualną u kobiet i mężczyzn.




Bylica piołun (Artemisia absinthium)

Piołun należy do rodziny astrowatych. Różni się on od swojej pospolitej odmiany (Bylica pospolita) intensywnością aromatu i zawartością przede wszystkim tujonu. Roslina sama w sobie nie nadaje się do bezpośredniego spożycia jednak była niegdyś używana do przyprawiania mięsa. Obecnie używana jest do wyrobu gorzkich likierów, piołunówki, absyntu, miodów pitych itp. Była równiez palona przez indian ze względu na to, że wywołuje lekkie działanie narkotyczne. Palenie piołunu lub spożywanie w nadmiernych ilościach może uszkodzić wątrobę, może wywoływać wymioty i wzmożoną aktywność kory mózgowej połączonej ze zwiększoną drażliwością. Ziele piołunu wykorzystuje się jako lek przeciwrobaczny oraz do zwiększenia apetytu, jest również środkiem odkażającym.
Dla nas najważniejszym zadaniem piołunu jest odstraszanie natrętnych owadów.




Owoce dębu (żołędzie) (Quercus)

Zebrane żołedzie mogą stanowić dla nas dość istotne znaczenie, według Wikipedii "wartość energetyczna 100 gramów żołędzi wynosi 510 kcal (2100 kJ). Oprócz 6% wody zawierają 54% węglowodanów, 8% białka i 32% tłuszczów, w większości nienasyconych. Zawierają też dużo wapnia, fosforu, potasu i witaminy B3". Jest to nieocenione znalezisko, dzięki któremu uda nam się odzyskać dość sporo energi, aby móc dalej kontynuowac nasza wędrówkę. Jednak żołędzie same w sobie nie nadają się do zjedzenia. Posiadają dużą zawartość taniny, która nadaje im specyficzny bardzo gorzki smak. Żeby pozbyć się dużej części taniny i umożliwić nam posilenie się nimi musimy je najpierw ługować w popiole. Zebrane żołędzie rozgniata się i poddaje kąpieli wodnej z dodatkiem popiołu z ogniska. Tak przygotowane żołędzie nalezy ugotować podobnie jak ziemniaki po czym można już komponowac je z innymi produktami pochodzenia roślinnego dla wzbogacenia smaku.




Komosa strzałkowata (Chenopodium bonus-henricus)
  Zdjęcie ze strony http://www.luontoportti.com/

Komosa strzałkowata nalezy do rodziny szarłatowatych, można ją spotkać na terenach osiedlowych, przychaciach, przy drogach. Roślina ta jest znana również jako dziki szpinak, dawniej była uprawiana wokół zabudowań i do dziś można ją tam spotkać. Jadalna jest cała roślina. Najsmaczniejsze są jednak młode liście i pędy. Młode liście można przyrządzić jak szpinak a młode pędy i kwiatostany przyrządzić jak jarzynę. Nasiona z kolei można utrzeć na mąkę. Roślina na naszych terenach nie rośnie pospolicie, więc aby jej spróbować trzeba będzie się nachodzić.
Jest wiele róznych gatunków komos, i nie wszystkie są jadalne. O jadalności bądź nie będzie decydował przy nich zapach roztartej w palcach rośliny. Niejadalne odmiany po roztarciu wydzielają nieprzyjemną woń. 
Najczęściej spotykaną odmianą komosy w polsce jest:


Komosa biała  (Chenopodium album)


Komosa biała jak już wcześniej wspomniałem, to bliski krewniak komosy strzałkowatej. Różnią się od siebie wyglądem i wielkością, co zresztą widać na zdjęciach. Komosa biała bywa zwyczajowo nazywana lebiodą, występuje masowo na terenach ogrodowych, terenach krzaczastych, podmokłych, ruderalnych, przydrożnych itd. Nalezy tutaj wspomnieć, że ta roślina ma właściwości trujące, chociażby z tego względu omijana jest przez bydło. Młode liście i pędy można jeść jednak starsze są już trujące. Substancji trujących jednak łatwo się pozbyć gotując roślinę i odlewając wodę, po czym można już ją spożywać i komponować jak szpinak.




Czosnaczek pospolity (Alliaria petiolata)

Czosnaczek należy do rodziny kapustowatych. Możemy go znaleźć najczęściej na skrajach lasów, zaroślach, przy drogach, w parkach, na łęgach. Jest to jedna z moich ulubionych roślin, która pachnie jak czosnek, i nadaje ostrego posmaku. Pachną liście i nasiona. Doskonale komponuje się w roślinnych sałatkach, jako dodatek do potraw itd. Jednak ugotowana lub ususzona roślina traci swoją woń co jest jej chyba jedynym minusem. Roślinę można jeść na surowo. Najlepiej smakuje połączona z młodymi liśćmi brzozy, buku, pokrzywy i trybuły. Posiekana i zalana mlekiem stworzy doskonały wiosenny napój dla czosnkowych smakoszy. Z rozgniecionych nasion, octu i szczypty soli można zrobić namiastkę musztardy.




Wrotycz pospolity (Tanacetum vulgare)


Wrotycz pospolity należy do rodziny astrowatych. Spotkac go można na terenach polnych, przydrożnych, ruderalnych, uprawnych. Podobnie jak w przypadku Bylicy Piołun, nadaje się wyłącznie jako przyprawa w bardzo niewielkich ilościach ze względu na to, że wykazuje działanie trujące i dlatego, że ma bardzo silny aromat przypominający kamforę. Nie polecam eksperymentować z jej zastosowaniem kulinarnym, ponieważ nie należy on do specjalnie smacznych. Warto ją jednak polecić w naszym zbieractwie, ponieważ w połączeniu z Piołunem skutecznie odstrasza robactwo i jest używana w ziołolecznictwie np. jako preparat na wszawicę. Zbieramy i suszymy w tym celu koszyczki kwiatowe i liście. Koszyczki kwiatowe najlepiej jest zbierać w połowie sierpnia a liście najlepiej w lipcu, ponieważ młode są bardziej aromatyczne.





Pałka wodna (Typha)



 zdjęcie ze strony http://static.swiatkwiatow.pl/


Pałka wodna należy do rodziny pałkowatych, jest to podstawa naszego spisu kulinarnego jeśli znajdujemy się w poblizu jakiegoś zbiornika wodnego. Najsmaczniejsze pędy pałki zetniemy wiosną a nawet wczesną wiosną kiedy ich pędy nie są jeszcze włókniste i zdrewniałe. Można ją jeś na surowo jednak lepiej je ugotować aby pozbyć się jaj wszelkich pasożytów. Gotujemy nasze wyciętę pędy jak szparagi w lekko osolonej wodzie (o ile posiadamy przy sobie sól). Korzenie pałki są bogatym źródłem skrobii, cukrów i białka. Wyszuszone i starte pędy dają nam delikatną mąkę. Upieczone/uprażone pędy można zjeść lub zrobić z nich pożywny napój.






Pasternak zwyczajny (Pastinaca sativa)
 zdjęcie ze strony gobotany.newenglandwild.org

Pasternak należy do rodziny selerowatych, spotkac go można w zaroślach, nieużytkach, kamieniołomach, czasami rośnie nawet w zbożu. Jadalna jest praktycznie cała roślina, jedynie pędów się nie stosuje choć też są jadalne. Korzenie i liście pachną i smakują podobnie do marchwi jednak sa odrobine ostrzejsze w smaku. Korzenie można ugotować na miękko i zrobić z nich sałatkę. Owoce pasternaku posłyżyć nam mogą jako przyprawa do zup, i sałatek. Liście wspaniale komponują się we wszelakich sałatkach, dodając potrawie lekko pikantny marchewkowy smak.





Koniczyna biała (Trifolium repens)


Koniczyna należy do rodziny bobowatych, spotkać ją można chyba wszędzie oprócz iglastego lasu, koniczyna nie ma specjalnych wymagań co do gleby i rośnie niemalże wszędzie. Cała roślina jest jadalna na surowo jednak lepiej jest ją przyrządzić. Kwiaty koniczyny możemy wysuszyć i zmielić na mąkę. Z mąki takiej można wypiekać podpłomyki jednak jest to dosyć pracochłonne. Kwiaty mają słodkawy posmak więc polecam dodawanie ich jako słodki akcent do naszych potraw. Liście zawierają dużo białka, możemy je smażyć bądź gotować razem z innymi zebranymi roślinami. Nie mają co prawda własnego charakterystycznego smaku ale mogą posłużyć za idealny zapychacz, są bardzo sycące. Pędy też można przyrządzać jednak nie smakują najlepiej, są włóknistę a nawet zdrewniałe (w starszej roślinie).





Stokrotka pospolita (Bellis perennis)


Stokrotka pospolita nalezy do rodziny astrowatych, występuje na żyznych łąkach, ogrodach, pastwiskach, Jadalne sa korzenie liście i kwiaty. Jednak to kwiaty sprawiają, że nie przejdę obok tej rośliny obojętnie. Mają orzechowo owocowy posmak i wspaniale smakują zarówno na surowo jak i po usmażeniu bądź ugotowaniu. Najlepiej jest je zbierac wiosną jak tylko się pokażą, ponieważ pózniej "łapią" już nieco gorzkawego posmaku ale to i tak mnie nie zniechęca do zerwania kwiatów. Praktycznie całą część nadziemną można gotować i podawać. Sałatka wiosenna z kwiatów stokrotki zadziwi każdego naszego gościa. Nie można też zapomnieć o korzeniach, choć nie są one grube i cięzko się je obrabia, to mogą nam posłużyć w kuchni jako słodko kwaśny dodatek do naszych dań lub sosów. 




Szczawik zajęczy (Oxalis acetosella)

Szczawik zajęczy nalezy do rodziny szczawikowatych,  występuje najczęściej w lasach mieszanych, bukowych, dębowych. Jej zastosowanie jest odwrotnie proporcjonalne do jej rozmiarów. Można z niej przygotować gaszące pragnienie napoje, uzupełniać witaminę C, dodawać do sałatek, do ryb, do dżemów itd. W smaku jest kwaśno pikantny. Używamy tylko świeżych posiekanych liści Szczawiku zajęczego, ususzony traci swoje walory smakowe. Najlepsze moim zdaniem są zapiekane podpłomyki z tą rośliną, które smakują wręcz cytrynowo. Jednak nie możemy go jeść w nieograniczonych ilościach, ponieważ zawiera kwas szczawiowy, który niekorzystnie wpływa na nasze zdrowie.



Marchew zwyczajna (Daucus carota)

Marchew zwyczajna nalezy do rodziny selerowatych. Tą dziko rosnącą marchewkę można znaleźć, na łąkach, polach, pastwiskach, przydrożach, przychaciach. Marchew taka smakuje i pachnie identycznie jak ta ze sklepu, z tą różnicą, że jest dużo ostrzejsza w smaku i za żadne skarby nie da się jej pogryźć. Można jedynie rzuć zdrewniały korzeń i wysysać z niego soki i smak albo utrzeć i dodać do jakiejś potrawy jako dodatkową jarzynę. Korzeń można również uprażyć i pić, smakuje to co najmniej dziwnie, jakby się piło wędzoną herbatę. Zjadliwe za to są liście i kwiat. Z liści można zrobić "szpinak" a kwiat można usmażyć na oleju i zjeść, smakuje to bardzo dobrze i jest zdrowe. Marchew taka zawiera dużo witamin (B1, B2, C, K, PP itd) soli mineralnych i węglowodanów. 
Jednak nalezy uważać, to jest roślina, która należy do "baldaszkowatych" i o pomyłkę tu bardzo łatwo. Można ją pomylić ze śmiertelnie trującym szalejem jadowitym i blekotem pospolitym. Dlatego przestrzegam przed zbieraniem i próbowaniem roślin tego gatunku jeśli się nie ma 100% pewności, że nasze odkrycie będzie dla nas w 100% bezpieczne. Sam mając świadomość i wiedzę na temat tych roślin staram się ich unikać jeśli tylko mogę.
 Ostatnie doniesienia w mediach o masowych zatruciach muchomorami sromotnikowymi spowodowały we mnie zdwojone obawy kiedy sam zbieram dobrze znane mi grzyby kanie. Zawsze 3 razy sprawdzam przed zerwaniem takiego grzyba. To taka moja mała dygresja abyście mieli przestrogę i nie próbowali co popadnie. 




Żmijowiec zwyczajny (Echium vulgare)

Żmijowiec należy do rodziny ogórecznikowatych. Można go spotkać na skrajach lasów, nieużytkach, łąkach, przydrożach, stanowiskach skalistych a nawet na słonych glebach w rejonach nadmorskich. Występuje do wysokości około 1000m n.p.m. Łodyga ma charakterystyczne ciemne brodawki, z których wyrastają kujące włoski. Do części jadalnych tej rośliny możemy zaliczyć kwiaty oraz liście. Kwiaty i posiekane liście z dodatkiem octu pieprzu i soli dają nam pyszną sałatkę przypominającą w smaku sałatkę ogórkową. Kwiaty same w sobie są słodkawe i dobrze komponują się jako dodatek do podpłomyków. Podobno właściwości rośliny były kiedyś stosowane przeciw ukąszeniom żmii, stąd nazwa żmijowiec.



Kuklik pospolity (Geum urbanum)

Kuklik pospolity należy do rodziny różowatych, można go znaleźć przy drogach leśnych, w zaroślach, lasach łęgowych, lasach dębowo-grabowych. Często rośnie w pobliżu czosnaczku. Głównym jego zastosowaniem w naszej kuchni będzie kłącze. Kłącze ma zapach goździków i używamy go jak przyprawy. Podobnie jak z czosnaczkiem - suszenie pozbawia woni rośliny więc używamy jedynie świeżych roślin. Kłącze kuklika można z powodzeniem stosować do aromatyzowania piwa lub wina. Używajmy go jednak oszczędnie.



Dziurawiec zwyczajny (Hypericum perforatum)


Dziurawiec należy do rodziny dziurawcowatych, Spotkać go można na łąkach, wrzosowiskach, polanach leśnych, przydrożach, i skrajach lasów. Jest to pionierska roślina i można ją spotkać praktycznie wszędzie, rośnie do wysokości 2000m n.p.m. Dziurawiec jest nieocenionym surowcem zielarskim. Dla naszych survivalowych potrzeb ograniczymy się jednak do samych liści i kwiatów. Z liści możemy przyrządzić pożywną sałatkę a z kwiatów i oliwy z oliwek przyrządzimy olej dziurawcowy. Przed wyruszeniem na długą wędrówkę, każdy powinien przygotować sobie buteleczkę oleju dziurawcowego, po spożyciu którego świat wydaje się piękniejszy. Olej dziurawcowy stosujemy jako antydepresant.

Przepis na olej dziurawcowy:
- 25-30g kwiatów dziurawca
- 250 ml oliwy z oliwek
Kwiaty rozgniatamy i zalewamy oliwą, całość wlewamy do szklanej butelki najlepiej przeźroczystej bezbarwnej i zostawiamy tą butelkę w ciepłym miejscu otwartą przez około tydzień. Po około tygodniu fermentacja dobiega końca, zamykamy szczelnie butelkę i wystawiamy na około 6 tygodni na światło słoneczne aż oliwa stanie się jaskrawo-czerwona. Następnie zlewamy olej dziurawcowy i odciskamy resztki z kwiatów. Olej dziurawcowy przechowujemy w ciemnej szklanej butelce w chłodnym miejscu.



Wiesiołek dwuletni (Oenothera biennis)

Wiesiołek dwuletni należy do rodziny wiesiołkowatych. Można go znaleźć na ugorach, nieuzytkach, rumowiskach, nasypach kolejowych, łąkach, kamieniołomach. Rośnie do wysokości około 600m n.p.m. Częściami jadalnymi tej rośliny są, korzenie, młode pędy, młode liście i dojrzałe nasiona. Korzenie to nie lada przysmak, przypominają nieco brukiew choć są nieco ostrzejsze. Z korzeni można też utrzeć słodkawą mąkę, idealną na podpłomyki z poziomkami bądź kwiatami żmijowca. Kwiaty jak widać na powyższym zdjęciu w słoneczny dzień pozostają zamknięte. Otwierają się w ciemny pochmurny dzień i w nocy. Wiesiołka zapylają ćmy. Kwiaty wiesiołka mogą posłużyć nam na orzeźwiający napój. W tym celu zbieramy około szklankę kwiatów, zalewamy litrem wody (można dosłodzić wedle gustu) i gotujemy. Po zagotowaniu otrzymujemy orzeźwiający napój. Olej wyciśnięty z dojrzałych nasion wiesiołka w ziołolecznictwie pomaga na AZS, miażdżyce, choroby serca i schorzenia reumatologiczne.



Barszcz zwyczajny (Heracleum sphondylium)

Barszcz zwyczajny należy do rodziny baldaszkowatych, spotkać go można w wilgotnych przydrożnych rowach, dolinach rzecznych, łąkach górskich, pastwiskach, brzegach zbiorników wodnych. Rośnie do wysokości około 1700m n.p.m. Barszcz jadamy jedynie po sprawdzeniu czy wyciśnięty sok nie wywołuje u nas podrażnienia skóry. Test wykonujemy na wrażliwej części ciała np środkowe przedramię. Jeśli test wypadnie pomyślnie i roślina nie wywoła u nas wysypki to możemy próbować jeść młode liście i młode pędy, nierozwinięte kwiatostany. Kwiatostany można przyrządzać jak brokuły gotując je w osolonej wodzie lub na surowo usuwając błoniastą osłonkę. Blanszowane pędy barszczu to prawdziwy przysmak. Z liści można przyrządzić sałatkę albo ugotować i podawać jako jarzynę.



Przytulia lepczyca (Galium aparine)

Przytulia lepczyca należy do rodziny marzanowatych, spotkać ją można w zaroślach, miejscach gdzie obficie rosną inne byliny, na brzegach zbiorników wodnych, polach, rumowiskach. Rośnie do wysokości około 2300m n.p.m. Jadalnymi częściami rośliny są liście, kolczaste owoce, pędy. Liście są względnie twarde i niezbyt smaczne, jednak masowe występowanie rośliny daje nam możliwość wykorzystania ich jako doskonały zapychacz. Kolczaste owoce po uprażeniu i zmieleniu można wykorzystać jak namiastkę kawy. Korzenie roślin z rodziny marzanowatych posiadają czerwony barwnik niegdyś używany do barwienia tkanin. Kwiaty zaś w okresie kwitnienia można wykorzystać jako barwnik spożywczy np do barwienia serów.



Skrzyp polny (Equisetum arvense)
Skrzyp polny należy do rodziny skrzypowatych. Jest rośliną bardzo pospolitą, można go spotkać na przydrożach, przychaciach, ogrodach, łąkach. Skrzyp swoją nazwę zawdzięcza temu że po zgniataniu, ucieraniu skrzypi. Spowodowane to jest bardzo wysoką zawartością krzemu. Może nie nadaje się on do bezpośredniego spożycia, jednak zastosowanie ma dosyć szerokie. Z rośliny tej przyrządza się odwary, które działają leczniczo i regenerująca na włosy, paznokcie i skórę. Człowiek z czasem traci część tego pierwiastka z organizmu i warto go systematycznie uzupełniać. Głównie stosuję tą roślinę w formie suszu z którego później można przyrządzać herbatki, odwary, nalewki, toniki regeneracyjne na skórę i paznokcie. Krzemionka zawarta w tej roślinie zapobiega tworzeniu się kamieni nerkowych, a także zapobiega miażdżycy. Jednakże co dobroczynne dla człowieka, u zwierząt niekoniecznie musi być zdrowe. Najgorzej reagują na niego konie i świnie, wywoływać może u nich porażenie układu nerwowego, co może nawet doprowadzić do ich śmierci. Co ciekawe skrzyp zawiera również nikotynę. Dla naszych potrzeb survivalowych roślina posiada jeszcze jedną ciekawą właściwość. Dzięki ogromnej ilości krzemionki roślina po ugnieceniu może stanowić środek polerski.


Ciąg dalszy wkrótce

28 komentarzy:

  1. co do krwawnika dodałbym, ze pomaga przy hemoroidach. w survivalu gdy musimy sie opiekowac osobami starszymi to wazna informacja.

    OdpowiedzUsuń
  2. Smak korzenia marchwi zwyczajnej zbliżony jest bardziej do pietruszki i selera niż do marchwi jaką znamy ze sklepu. Ale idealna jako dodatek do zupy. Cała roślina jadalna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż mnie ta marchew jednak bardziej przypomina w smaku marchew ze sklepu niż seler czy pietruszkę, ale każdy ma swój smak :)

      Usuń
  3. 1. Szczawik zajęczy to idealna namiastka szczawiu zwyczajnego, do zupy szczawiowej, jeśli szczawiu zebraliśmy za mało o chcemy porządny garnek ugotować. Często tak robię, gdy chce dużo szczawiowej a mam mało szczawiu.
    2. Byłbym ostrożny z jedzeniem większych ilości roślin z bobowatych (chociażby koniczyna) na surowo z uwagi na obecność toksycznej fazyny. Nie mam tylko dokładnych danych dotyczącej samej koniczyny. Uznajmy jednak że bobowate na surowo to mała przekąska. Jak chcemy ich więcej to poddajmy dowolnej obróbce cieplnej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Yo polo, niezłe ziółko mamuśka.. byle nie w deszczu a pod księżycem.. nie jestem pewien, ale lepiej rwać i drewnem kroić, metalu nie używać? ostrzem kryształowym namaścić i powoli na ciepło wrzucić.. byle rytm utrzymać i właściwą intencję.. wielka wiedza, i praktyczna wielce.. i taka romantyczna ostatecznie..

    OdpowiedzUsuń
  5. Koniczyna biała podana jak szpinak- coś pysznego. Do tego bezpieczniej konsumować coś, co wyrosło pod domem niż szpinak mrożony z hipermarketu (oczywiście jak ma się taką możliwość). Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajne opisy roślin jadalnych. Szkoda, że nie ma więcej wpisów.

    OdpowiedzUsuń
  7. Super opisane i prosimy o więcej,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Super...wspanialy poradnik dla początkującego surviwalowca takiego jak ja

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję za podzielenie się tą wiedzą,aż zatęskniłam za latem i spacerem po łące i zbieraniu i smakowaniu tych roślinek.Szkoda tylko że od 3 lat brakuje ciągu dalszego .Czekamy na c.d.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Właśnie zrobiłam to coś z dziurawca. Paskudne nieco w smaku. Czy można to dodać raczej do jedzenia? No i proszę o ciąg dalszy poradnika. Jest świetny.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ciekawy post, szczególnie dla początkujących :) Ja od wielu lat piję mieszanki ziołowe więc dary natury nie są mi obce, ale nigdy nie przygotowywałam ziół do jedzenia. Muszę spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wspanialy poradnik, dziekuje!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Przyda sie w tedy jak ludzie przyjmą chipa a my chrześćijanie nie będziemy mogli nic kupić to wtedy ziółka zostana do jedzenia i to co natura dała sztuka przetrwania się przyda pozdr

    OdpowiedzUsuń
  14. Wspaniała wiedza -bardzo dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  15. Fantastyczne informacje. Dziękuję. - Czy mogę udostępniać w grupach na Fb-ku? - Bardzo proszę o odpowiedź. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  16. Wiedza bezcenna !!!
    Dziękuję!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Super wiedzą,tego szukałam.Dziekuje

    OdpowiedzUsuń
  18. Wow, jestem pod wrażeniem! Stosowałeś jakieś specjalne środki ochrony roślin? Ja zastanawiam się właśnie, co wybrać do pszenicy ozimej. Jak myślisz, tego typu produkty: https://www.syngenta.pl/uprawy/zboza/pszenica-ozima to dobry wybór?

    OdpowiedzUsuń
  19. Moja lista to: Mniszek lekarski
    Szczaw zwyczajny
    Krwawnik pospolity
    Pokrzywa zwyczajna
    Gwiazdnica pospolita
    Szczawik zajęczy
    Czosnaczek pospolity
    Stokrotka pospolita
    Koniczyna biała
    Koniczyna czerwona
    Pasterniak zwyczajny
    Żmijowiec zwyczajny
    Kuklik pospolity
    Dziurawiec zwyczajny
    Wiesiołek dwuletni
    Przytulia lepczyca
    Skrzyp polny
    Łopian większy
    Komosa strzałkowa
    Barszcz zwyczajny
    Ślaz zaniedbany
    Portulaka pospolita
    Miodunka plamista
    Podbiał pospolity
    Przywrotnik
    Roszpunka warzywna
    Wierzbówka kiprzyca
    Czyściec błotny
    Manna jadalna
    Pałka wodna
    Sałatnik leśny
    Stulisz lekarski
    Tasznik pospolity
    Powój polny
    Ostrożeń polny
    Bluszczyk kurdybanek
    Cykoria podróżnik
    Glistnik jaskółcze ziele
    Dymnica pospolita
    Rumianek bezpromieniowy
    Dwurząd wąskolistny
    Starzec jakubek
    Pieprzyca siewna
    Rukola
    Rzeżucha leśna
    Gorczycznik pospolity
    Smardz jadalny
    Macierzanka
    Przetacznik trójlistkowy
    Krwiściąg lekarski
    Rzepicha leśna
    Wyka ptasia
    Targanek
    Ostrołódka
    Cieciorka pstra
    Łoczyga pospolita
    Prosiennicznik szorstki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie bym z Tobą pogadała na temat użycia tych wszystkich roślin
      Dałbyś kontakt? Jak nie teł to imail, bo tak to mi się zgubi. Teraz nawet nie mam czasu zapisać sobie tych wszystkich roślin. Błyszczyk kurdybanek jest super. Mamy go tyle, że chodzimy po nim. Pięknie pachnie
      Pozdrawiam Cię. Odpisz, proszę

      Usuń
  20. w młodości używałem nieco krwawnika (napar) i skończyło się na zawrotach głowy i wymiotach. Później doczytałem, że w większych dawkach działa toksycznie.

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo ciekawy wpis aczkolwiek ja się nie bawię z jedzenie roślin tego typu. Za bardzo się boję. Wolę wyhodować sobie pomidory np. z https://florexpol.eu/285-skrzynki-balkonowe i jakieś warzywka w ogródku. Ziołami nigdy za bardzo się nie interesowałam.

    OdpowiedzUsuń
  22. Hej, przydałby się wpis traktujący o odzieży odpowiedniej na survival, biwak itp. Ja doceniłem niedawno, ile daje zwykła podkoszulka termoaktywna i takowe kalesony. Zwłaszcza wieczorem i w nocy to może uratować życie wręcz.

    OdpowiedzUsuń
  23. Faktycznie bardzo ciekawie napisane. Czekam na więcej.

    OdpowiedzUsuń
  24. Od lat wciskają nam tabletki na wszystko a tak naprawdę wiele da się rozwiązać naturalną medycyną. Maciej

    OdpowiedzUsuń
  25. Niezwykle cenna wiedza ❤️ - na miare naszych czasów ... 😅 ja zawsze sie boje ze pomyle jakies rosliny jadane z czyms trujacym temu boje sie cokolwiek zbierac nawet jak wydaje mibsie ze to wlaściwa roslina 😓🫣

    OdpowiedzUsuń